Prawda ludowa mówi, że tylko bogate firmy stać na prawnika. Dlatego ustawodawca doszedł kiedyś do wniosku, że należy szczególnie chronić konsumenta. Kim on więc tak naprawdę jest?

Człowiek, to brzmi dumnie

Konsument to homo sapiens, czyli nie firma (czyli również nie jednoosobowa działalność gospodarcza; uwaga, od czerwca 2020 to się trochę zmieni, o czym poniżej), ani żadna inna instytucja bez osobowości prawnej, fundacja czy też policja albo straż pożarna. Po prostu człowiek.

Ale ten człowiek, aby być konsumentem, musi nabywać towar lub usługę od przedsiębiorcy. Zaś produkt ten nie może służyć celowi zawodowemu kupującego. Jeśli transakcja będzie zawarta między homo sapiensem a drugim takim samym, to… ciekawostka, nie ma mowy o byciu konsumentem. Konsumentem można być tylko wtedy, jeśli nabywa się coś od firmy. Co ma zresztą bardzo praktyczne zastosowania (o których napiszę kiedyś przy okazji).

Więcej konsumentów

W czerwcu 2020 wchodzi w życie nowelizacja prawa (EDIT: tarcza antykryzysowa przesuwa wejście zmian na 1 stycznia 2021 r! ). Sprawi, że będziemy mieli w Polsce więcej konsumentów albo raczej klientów na prawach konsumenta. Według tej nowelizacji osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą będzie traktowana jak konsument, o ile jej umowa ze sprzedawcą (towarów i co do zasady usług), nie będzie miała „charakteru zawodowego”.

Czyli chirurg z własną działalnością gospodarczą, nabywający żarówkę do swojego gabinetu lub zlecający naprawę czajnika, będzie korzystał z praw konsumenckich. Ale jeśli kupi skalpel, pozostanie przedsiębiorcą. Rozpoznawanie, kto ma uprawnienia konsumenta, a kto nie, będzie się odbywać zapewne po wpisach PKD.

Kombinacje konsumenckie

Może się zdarzyć, że przedsiębiorca nie weźmie faktury i nie rozliczy VAT-u. Ba, nawet nie wrzuci faktury w koszty. Czy jest wówczas konsumentem? Jeśli nabył on coś ewidentnie do użytku związanego z prowadzoną działalnością, a sprawa trafi do sądu, gdyż będzie chciał koniecznie korzystać z uprawnień konsumenckich, wymiar sprawiedliwości raczej uzna go za stuprocentowego przedsiębiorcę na potrzeby tej sprawy.

Bo bycie konsumentem jest kuszące. Sprzedawca w zasadzie nie może ograniczyć mu uprawnień z tytułu rękojmi. Łatwiejsza jest więc np. wymiana wadliwego produktu na nowy. Możliwe staje się też odstąpienie od umowy zawartej poza lokalem firmy czy przez Internet.

Jest i druga strona medalu. Jeśli to Wy sprzedajecie, być może będziecie musieli zaktualizować ogólne warunki sprzedaży dla przedsiębiorców (albo je stworzyć). Może warto będzie się też przeszkolić w 2020 roku!

Tekst ten nie może być ujmowany w kategoriach porady prawnej. W sytuacjach grożących Czytelnikom znaczną odpowiedzialnością sugerujemy zawsze skorzystać z fachowej pomocy prawnej.

Show Buttons
Hide Buttons