Czy zatrzymanie pojazdu z powodu braku płatności za naprawę jest zgodne z prawem? Przepisy (i orzecznictwo) w tym wypadku są dość skomplikowane. Jednak wykonujący usługę nie stoi na straconej pozycji.

Przepisy mówią, że rzecz można zatrzymać, jeśli usługodawca dokonał się na nią nakładu. Ale „nakład” to dość niejasna figura prawna. Nakładem zapewne byłoby przerobienie samochodu lub motoroweru na wyścigówkę, czyli stuningowanie, czy choćby zastąpienie zwykłym hamulców ceramicznymi. Ale już nie naprawa, nawet z użyciem nowych, acz standardowych części. Zwykle wizyta w serwisie oznacza zawarcie umowy o dzieło ze skutkiem w postaci jakiejś zmiany (o tym tutaj). A wykonania naprawy na podstawie umowy o dzieło, zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego, nie można traktować jako nakład na pojazd. Czyli zatrzymać nie można.

A na przykład przy zleceniu montażu nowych drogich opon na miejsce łysych? No cóż, w takich razach spór o definicję nakładu i jednocześnie o zatrzymanie pojazdu z powodu braku płatności za usługę i tak pewnie zakończy się w sądzie. A treść wyroku trudno przewidzieć.

Możliwe jest jednak zabezpieczenie dla usługodawców. Wystarczy skutecznie wprowadzić w firmie ogólne warunki świadczenia usług (OWU), umieszczając w nich zapis o zastawie na pojeździe pozostawionym do naprawy. Wtedy przewidujący warsztat może zatrzymać auto w razie braku zapłaty, nawet jeśli nie poniósł na nie nakładów.

Jesteś zainteresowany szkoleniem z elementów odpowiedzialności wobec klienta lub wprowadzeniem OWU? Napisz do nas: info@motomarketing.pl.

Tekst ten nie może być ujmowany w kategoriach porady prawnej. W sytuacjach grożących Czytelnikom znaczną odpowiedzialnością sugerujemy zawsze skorzystać z fachowej pomocy prawnej.

Show Buttons
Hide Buttons